13 Maj 22

Nasz dyrektor generalny w wywiadzie dla belgijskiej gazety powiedział: ,,Nasza firma ma ogromną odporność."

W miniony weekend belgijska gazeta La Libre opublikowała wywiad z naszym dyrektorem generalnym, Yvonem Guérinem. Dziennikarze przybyli do naszego Centrum Doświadczeń Kulinarnych w Gandawie, aby dogłębnie porozmawiać na temat wpływu obecnych, globalnych wyzwań oraz solidnych podstaw zrównoważonego rozwoju, na których opiera się Vandemoortele. 

,,Pochodzę z rodziny bretońskich rolników, stąpam mocno po ziemi". Yvon Guérin okazuje pokorę gdy opisuje siebie oraz gdy mówi o belgijskiej grupie Vandemoortele, której jest dyrektorem generalnym od marca 2020 roku.

Urodził się w 1965 roku, jest ojcem dwojga ,,dorosłych dzieci". Studiował inżynierię żywności oraz uzyskał tytuł MBA w Paryżu, zanim dołączył do francuskiej grupy Lactalis, należącej do rodziny Besnier. Przepracował tam 28 lat, m.in. w Brazylii, Stanach Zjednoczonych i we Włoszech, gdzie zrealizował ,,swoje ostatnie zadanie", czyli przejęcie za 4 miliardy euro w grudniu 2018 roku grupy Parmalat, obecnej w 29 krajach.

Yvon Guérin | La Libre Eco

Miał również ,,nieco kłopotów z włoskimi władzami", które nie były zadowolone z faktu, że włoski, flagowy producent żywności został kupiony przez zagraniczną grupę, a do tego jeszcze francuską. Kiedy dołączył do Lactalis, wartość grupy wynosiła 700 milionów euro. Kiedy odszedł, jej obroty wynosiły około 22 miliardów. Twierdzi - podkreślając jednocześnie, że oczywiście ,,nie jest jedyną osobą odpowiedzialną" za ten ogromny wzrost. To musiał być jeden z elementów zauważonych przez headhuntera, który dostrzegł go jako następcę Julesa Notena w Vandemoortele.

Przystąpił do Vandemoortele w styczniu 2019 roku jako szef działu Piekarstwa, z perspektywą objęcia stanowiska dyrektora generalnego około roku później. Jako nowy szef zamierza kontynuować wewnętrzny i zewnętrzny rozwój grupy. Ten rozwój ma być ,,zrównoważony". ,,Rodzinie zależy na kontynuacji. Nie chodzi o przypisywanie swojego nazwiska do wszystkiego. Wszyscy chcemy kontynuować tę ścieżkę" - wyjaśnia człowiek, który pracuje w siedzibie grupy w Gencie w ciągu tygodnia i wraca do Francji na weekendy, aby być z rodziną.

Jakie są konsekwencje wojny na Ukrainie dla Grupy Vandemoortele?

Yvon Guérin: Od samego początku przyjęliśmy bardzo jednoznaczne stanowisko i zdecydowaliśmy żeby wycofać się z Rosji. Nasze sprzedaże tam stanowią jedynie 0,5% całkowitego wolumenu. Wpływ kontekstu geopolitycznego jest istotny, choć pośredni. Wpływ ten jest podwójny, ponieważ wpływa zarówno na rosyjską, jak i ukraińską pszenicę oraz olej słonecznikowy, a tym samym na nasze dwie dziedziny działalności: wyroby piekarnicze oraz margaryny i oleje. Znajdujemy się w samym centrum burzy. Szczególnie, że nie jest to jedyny kryzys. Przez ptasią grypę mamy również problem z jajkami.

Znanymi konsekwencjami są wzrosty cen...

Wojna na Ukrainie i sankcje spowodowały wzrost kosztów. Nawet o ponad 100% w przypadku energii i surowców. To jest nagły i monumentalny wzrost. To duży szok! Nie mamy wyboru: musimy podnieść nasze ceny. Nasze marże są bardzo niskie. Wszystkie nasze rynki są dotknięte: supermarkety, restauracje, piekarze rzemieślniczy i przemysł.

"Z pewnością w sektorze spożywczym podwyższanie cen to kwestia przetrwania."

Czy niektórzy mają łatwiej od innych w branży spożywczej?

Rozmowy z przemysłem są łatwiejsze niż z detalistami, ponieważ są bliżej rynku... Klienci nie są zadowoleni, ale nie są oszukiwani: naszą rolą edukacyjną jest, aby na końcu umów wyjaśnić ,,dlaczego" coś się dzieje. Jesteśmy wolni od dostarczania lub nie, jeśli nie ma porozumienia. Występują konflikty, ale jesteśmy lojalną firmą, która szanuje swoje umowy. Dialog jest zawsze możliwy. Zawsze znajdzie się wspólną płaszczyznę. Problem leży w terminie. Wzrosty są tak duże i nagłe, że nie możemy natychmiast przekazać ich w oferowanych klientom cenach. Może to być zrealizowane tylko w miarę wygaśnięcia umów, ale częściej dotyczy to naszych marek.

Mówisz o podwojeniu cen energii i surowców. Jak duże będą wzrosty cen?

Od 20% do 80%, z największymi wzrostami w przypadku produktów na bazie oleju. Nie jest łatwo przekazać wzrosty procentowe, które są dwucyfrowe. Zwłaszcza że od 20 lub 30 lat mamy niską inflację. Klienci nam nie wierzą, tak jak my nie wierzymy naszym dostawcom surowców (uśmiech).

Kiedy dokładnie miały miejsce te wzrosty?

W 2021 roku już byliśmy w kontekście inflacyjnym i musieliśmy przeglądać nasze ceny. Ale wzrosty zostały spotęgowane przez wojnę na Ukrainie. I nie wiem jak inaczej to zrobić. W obliczu takiej skali podnoszenie cen to kwestia przetrwania. Zwłaszcza w sektorze spożywczym. Jeśli firma chce się rozwijać, musi mieć środki na inwestycje. Musimy to zrobić i zrobimy to.

Czy występuje spadek konsumpcji?

Nie ma zmian w naszej sprzedaży, ponieważ działamy w obrębie podstawowych produktów.

Czy zmieniliście swoje receptury? Wasze źródła zaopatrzenia?

Jesteśmy proaktywni. Ważne jest, aby nie zawieść klientów. Dla nas liczy się obsługa klienta, smak produktów i ich jakość. Staramy się oferować im reformulacje. Jeśli nie mamy oleju słonecznikowego, możemy użyć oleju rzepakowego.

Dla przemysłu istnieje więcej rozwiązań, więcej alternatyw. Problem polega na tym, jak będzie rozwijać się sytuacja. Przypuszcza się, że surowce będą nadal drogie przez kilka kolejnych miesięcy, a może nawet przez rok i będziemy musieli przyzwyczaić się do tych wzrostów.

 Wzrosty są tak duże i nagłe, że nie możemy ich natychmiast przekazać w cenach, które oferujemy naszym klientom. 

 

Czy zakończenie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego mogłoby mieć przeciwny skutek i spowodować obniżkę cen?

Mamy do czynienia z czymś silnym. Wojna to jedno, sankcje to drugie. Podobnie jak zmiana nastawienia Europy. To raczej długotrwałe sytuacje. Sytuacja cen surowców będzie kontynuowana. Na szczęście przekroczyliśmy pewien etap. Jeśli nastąpi zmiana, będzie to stopniowe, a nie nagłe.



Nie możemy również zapominać, że populacja świata rośnie, podobnie jak potrzeby każdego, ale dostępność surowców się nie zwiększa. Jeśli chodzi o ewolucję naszych cen, dostosujemy się do konkurencyjnego rynku. Jednak utrzymanie pewnej marży pozwala firmie dążyć do zrównoważonego rozwoju, alternatywnych źródeł energii, itd.

Jak Vandemoortele przetrwało kryzys COVID-19?

To był bardzo trudny czas. W ciągu jednego miesiąca (marzec 2020 roku) straciliśmy 50% sprzedaży. Ale pojawił się ogromny impet, solidarność i globalna mobilizacja naszych pracowników. Gwarantowaliśmy miejsca pracy, zmieniliśmy nasze metody pracy i zostaliśmy nagrodzeni, ponieważ gdy mogliśmy wznowić działalność, zrobiliśmy to od razu. Firma ma ogromną elastyczność.

W jakich obszarach jest miejsce na rozwój?

W sposób opłacalny i zrównoważony możemy osiągnąć wzrost zarówno w branży piekarniczej, jak i spożywczej oraz oleistej. Chcemy postawić na innowacyjność i tworzyć nowe produkty. Dążymy do jeszcze większej obecności w sektorze warzywnym. Rozważamy również ekspansję na zewnątrz. Vandemoortele posiada środki, by to zrealizować.

Yvon Guérin

Firma pokonała przeszkodę jaką był kryzys COVID-19. Poradziła sobie też z innym kryzysem i ma potężny zespół oraz bazę badań i rozwoju.

Mamy predyspozycje, aby stać się liderem w Europie w każdej z tych branż. Oznacza to poszerzenie działalności na kraje europejskie, w których jeszcze nie jesteśmy obecni takich jak rozwinięcie eksportu poza Europę; większa obecność w sektorze restauracyjnym (tak jak mamy to w sektorze detalicznym), odważne tworzenie wyrobów o wyraźnym pochodzeniu, poprzez rozwijanie tradycyjnych produktów kulinarnych związanych z konkretnym krajem (Belgia, Włochy, Francja itp.); oferowanie produktów, które inni dystrybuują w danym kraju. Jesteśmy obecni na wielu rynkach, ale nie zawsze z pełnym asortymentem, poza Belgią.

Jak Grupa Vandemoortele chce się pozycjonować jako firma zrównoważona?

Uważamy, że mamy odpowiedzialność finansową, społeczną i środowiskową. Określiliśmy trzy priorytety: zrównoważone odżywianie, ochrona przyrody i poprawa jakości życia. Pracujemy zarówno nad zdrowymi produktami, jak i nad produktami o większej zawartości tłuszczu. W naszej prezentacji wyników za rok 2021 uwzględniamy zarówno aspekt finansowy, jak i zrównoważony rozwój. Vandemoortele będzie odnosić sukcesy w przyszłości, jeśli osiągnie opłacalny i zrównoważony wzrost. Nie boimy się wyznaczać celów i mówić, na jakim etapie się znajdujemy. Przejrzystość wobec klientów i partnerów jest również istotna. Vandemoortele to firma transparentna, lojalna i ambitna. Chcemy podążać naprzód w tym podwójnym wzroście i o tym mówimy. To może nas wyróżniać. Ponadto, nasi klienci i konsumenci tego oczekują.

Jak dbacie o to, aby wasze produkty spełniały kryteria zrównoważonego rozwoju?

Zwracamy uwagę na aspekt żywieniowy, na przykład poprzez redukcję cukru i soli oraz zwiększenie zawartości błonnika. Mamy określone cele zrównoważonego rozwoju i publikujemy je: niektóre są łatwiejsze do osiągnięcia, a inne trudniejsze. Największą walkę toczymy w przypadku cukru i soli. Jednak nasze produkty muszą dobrze smakować. Stopniowo musimy zmniejszać ilość cukru i soli, ponieważ nie chcemy ich zastępować dodatkami. Musimy działać powoli, stopniowo. Ludzie nie zmienią swojego gustu z dnia na dzień. Nasze produkty muszą być zdrowe, ale również smaczne.

"Największą walkę toczymy w przypadku cukru i soli."

Jaka jest państwa pozycja wobec rolnictwa ekologicznego?

W naszej branży (pieczywo i margaryny) rynek rolnictwa ekologicznego nie jest bardzo rozwinięty. Odpowiadamy na to zapotrzebowanie, podobnie jak reagujemy na lokalne potrzeby. Te rynki, które rosły podczas pandemii, nie rozwijają się w ten sam sposób: produkty ekologiczne są w spadku z powodu wysokich cen, podczas gdy popyt na produkty lokalne rośnie. Nasza strategia polega na towarzyszeniu rynkowi. Pracujemy nad składnikami. Koncentrujemy się na zrównoważonym rozwoju, a oferowanie produktów ekologicznych jest jednym z jego aspektów.

Czy produkty Vandemoortele są w 100% belgijskie?

Belgia jest zbyt małym producentem surowców, dlatego trudno jest być w pełni lokalnym. Jednak tak samo trudno jest to osiągnąć we Włoszech, gdzie 50% surowców jest importowanych. Dlatego niemożliwe jest osiągnięcie 100% lokalności. Dla nas lokalność jest bardziej związana z perspektywą europejską, chociaż również produkujemy produkty w pełni lokalne.

Czy niedawne problemy z salmonellą w fabryce Ferrero w Arlon, w Belgii, mają jakiekolwiek znaczenie?

Nie znam wystarczająco szczegółów tego konkretnego przypadku. Jakość jest ważna. Nie ma przywództwa marki bez przywództwa w jakości (smak, jakość, obsługa). Musimy jednak przyznać, że incydenty jakościowe mogą się zdarzyć. Ważne jest, aby jak najszybciej je wykryć i natychmiast na nie zareagować. Vandemoortele to firma, która kładzie nacisk na jakość przemysłową. Kontrola jakości jest jej integralną częścią. Incydent jakościowy może zniszczyć markę. To jest obawa każdej firmy spożywczej.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

GRUPA VANDEMOORTELE W LICZBACH

Grupa Vandemoortele opiera się na dwóch dziedzinach: BP (produkty piekarnicze) i MCOF (margaryny, oleje kulinarno-tłuszczowe). W 2021 roku osiągnęła zysk operacyjny w wysokości 119 milionów euro (w porównaniu z rekordowymi 152 milionami euro w 2019 roku). Nadal jest w 100% rodzinną firmą i nie jest notowana na giełdzie.

,,Nie ma również planów, aby wejść na giełdę" - mówi dyrektor generalny. ,,Chcemy rozwijać firmę. Posiadamy zarówno środki finansowe, jak i kadrowe, aby to osiągnąć." W zarządzie, w którym rodzina posiada połowę miejsc, zasiadają przedstawiciele dwóch pokoleń. ,,Czwarte pokolenie przygotowuje się do przekazania pałeczki następnemu." Jednak nie ma żadnych przedstawicieli na stanowiskach operacyjnych.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Artykuł ten ukazał się w sobotę, 7 maja 2022 roku w La Libre Eco, sekcji ekonomiczno-finansowej gazety La Libre. Przetłumaczyliśmy tekst oryginalny z języka francuskiego na angielski.

O nAS

Vandemoortele to belgijska firma rodzinna założona w 1899. Od tego czasu nieustannie się rozwijamy i wzmacniamy naszą pozycję.  W ciągu dwóch ostatnich dekad staliśmy się europejskim liderem w kategoriach: Mrożone wyroby piekarnicze oraz Plant-Based Food Solutions. Jesteśmy znani z dostarczania wysokiej jakości, innowacyjnych produktów spożywczych.

W 2023 r. firma Vandemoortele osiągnęła obroty w wysokości około 1.9 mld euro, zatrudniając 4,080 pracowników (stałych i tymczasowych). Główna siedziba Grupy Vandemoortele znajduje się w Gandawie, w Belgii. Posiadamy biura handlowe w 12 krajach europejskich oraz w Stanach Zjednoczonych i Azji. Działamy w 29-iu zakładach produkcyjnych na terenie całej Europy, zachowując najwyższe standardy jakościowe i zapewniając dostęp do wszystkich kluczowych rynków. Z Europy eksportujemy do 72 krajów na całym świecie.

Aktualności i Media - kontakt:

Marc Croonen

marc.croonen@vandemoortele.com